Utrzymanie kosztem GKM-u?
Czy Fogo Unia może jeszcze zachować ligowy byt? Oczywiście. Sprawa jest jednak bardzo skomplikowana, a szanse niewielkie. Komplet zwycięstw na swoim obiekcie najprawdopodobniej nie wystarczy.
Odwiedź nasze social media:
Fogo Unię czeka jeszcze w tym roku wyjazd do Lublina oraz domowe starcia z zespołami z Grudziądza, Wrocławia i Gorzowa. Ewentualności zwycięstwa na torze mistrzów Polski nie bierzemy pod uwagę. Czy podopiecznych Rafała Okoniewskiego stać na triumfy w pozostałych meczach? Wydaje się to możliwe. Do składu wróci Andrzej Lebiediew, który w tym sezonie kapitalnie spisuje się na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. Problem w tym, że leszczynianie chcąc się utrzymać powinni zdobyć więcej niż 6 punktów do tabeli.
Z analizy układu spotkań bezpośrednich rywali do utrzymania można jasno wywnioskować, że będą oni jeszcze dokładali punkty do swojego dorobku. Falubaz wygra najprawdopodobniej u siebie z Apatorem co dałoby mu 13 punktów do ligowej tabeli. Wyprzedzenie w klasyfikacji tej drużyny wydaje się wręcz niemożliwe.
Apator, który sensacyjnie pokonał Motor Lublin również jest prawie pewny utrzymania. Zespół Piotra Barona me realne szanse wygrać u siebie z grudziądzanami i częstochowianami. Nawet triumf z bonusem nad GKM-em powinien zapewnić torunianom utrzymanie. To sprawia, że Apator wydaje się w tej chwili być poza zasięgiem Fogo Unii.
Włókniarz, który ma obecnie 9 punktów w tabeli (przy 5 leszczynian) ma sporą szansę wywalczyć bonus w Toruniu i zdobyć komplet punktów w rewanżu z Falubazem na swoim obiekcie. O przeskoczeniu Włókniarza w tabeli nie ma zatem co marzyć.
Pozostaje jeden rywal, którego Byki mogą jeszcze wyprzedzić. Spodziewamy się, że GKM wygra w ostatniej kolejce na swoim torze z Włókniarzem, ale nie wywalczy punktu bonusowego (dwunastopunktowa strata). Przypuszczamy, że kolejne dwa oczka do ich dorobku wpadną po domowym meczu ze Stalą Gorzów. Grudziądzanie mają jeszcze jedną realną szansę na ligowy punkt. W tym momencie przechodzimy do sedna sprawy.
W niedzielę, 21 lipca Fogo Unia podejmie GKM na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. W pierwszym meczu tych zespołów podopieczni Rafała Okoniewskiego przegrali 54:35. Goście będą zatem zdecydowanym faworytem do zdobycia bonusa. Leszczynianie chcąc oszukać przeznaczenie musieliby wyszarpać gościom ten dodatkowy punkt za bilans w dwumeczu. Wtedy – przy optymistycznym założeniu pokonania także wrocławian i gorzowian – Fogo Unia mogłaby cieszyć się z utrzymania.
Czy taki scenariusz jest możliwy? Naszym zdaniem tak, choć jest to mało prawdopodobne. Jesteśmy natomiast pewni, że Fogo Unia będzie walczyła ze wszystkich sił.