Kołodziej w Fogo Unii? Nawet w ósmej lidze

Wiele wskazuje na to, że ewentualny spadek nie pociągnie za sobą większego kryzysu klubu. Działacze zapowiadają zmontowanie drużyny, która mogłaby szybko awansować. Chęć pozostania zadeklarował już Janusz Kołodziej. – Pokusy finansowe są z każdej strony i propozycje z wielkich klubów, które mają nieograniczone środki. Chyba nie skłamię mówiąc, że prawie wszyscy zawodnicy daliby się skusić. Janusz jest jednak facetem z innej bajki – mówi Krzysztof Cegielski, menedżer zawodnika.


Odwiedź nasze social media:

Zatrzymanie w Lesznie Janusza Kołodzieja jest dla klubu niezwykle ważne niezależnie od tego w jakiej lidze przyjdzie Bykom startować w 2025 roku. – Śmialiśmy się z Januszem, że jeśli klub przetrwa – a nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej – to z resztą na linii Janusz – prezesi sobie poradzimy – mówi w rozmowie z Głosem Leszna, Krzysztof Cegielski. – To nie są bajki i to nie powinno nikogo dziwić, bo on przez całą swoją karierę pokazał, że jest wierny klubom, w których jeździ. On się dobrze czuje w Lesznie. Odpowiadają mu prezesi, sponsorzy, kibice i koledzy. Choćby Fogo Unia jeździła w ósmej lidze to i tak chciałby w niej startować. Mogę śmiało powtórzyć, Janusz planuje zostać nawet gdyby ziścił się czarny scenariusz. Składając takie deklaracje, on nie stawia mnie jako menedżera w dobrej pozycji do negocjacji – dodaje ze śmiechem.

Krzysztof Cegielski przyznał, że zgodnie z jego informacjami leszczyński klub ma ambitne plany transferowe na wypadek pozostania w Ekstralidze. – Z tego co wiem drużyna w przypadku utrzymania się ma być bardzo wzmocniona. Prezesi mają chyba dosyć sytuacji zagrożenia spadkiem. Przygotowania w tym kontekście były prowadzone już wcześniej. Myślę więc, że nawet w przypadku jazdy w niższej lidze skład będzie mocny – mówi Krzysztof Cegielski. – Naturalnie Janusz wolałby, żeby skład na Metalkas 2. Ekstraligę był tak dobrany, żeby już w 2026 roku ponownie ścigać się w Ekstralidze. W tej chwili staramy się jednak nie wybiegać myślami aż tak daleko w przyszłość. Na dziś pewne jest to, że Janusz chce zostać w Lesznie nawet jeśli zespół spadnie – dodaje.

Janusz Kołodziej wrócił do ligowego ścigania w meczu wyjazdowym w Zielonej Górze. Jego występ był bardzo dobry, choć mogło się wydawać, że przerwa w startach zostawiła po sobie pewien ślad. – Zarówno Janusz jak i ja jesteśmy pozytywnie zaskoczeni dobrym wejściem do rywalizacji po kontuzji. Janusz powtarza, że w pełni sprawny będzie być może na wiosnę przyszłego roku – mówi Krzysztof Cegielski. – Spodziewałem się, że pierwszy mecz po kontuzji będzie dużo gorzej wyglądał w jego wykonaniu. Myślałem, że jego jazda będzie bardziej sztywna, asekurancka i ostrożna. Janusz mnie jednak pozytywnie zaskoczył. Już przed spotkaniem było widać, że jest dobrze nastawiony do rywalizacji. W jego postawie przebijała się chęć jazdy i tęsknota za żużlem. Przegrane wyścigi z Piotrem Pawlickim to była kwestia nietrafionych wyborów ścieżek – podsumował menedżer zawodnika.

Czytaj teraz: