Leszno świętowało zabór pruski

Upadek Rzeczpospolitej Obojga Narodów był dla wielu patriotów życiową tragedią. W Lesznie zabór pruski z 1793 roku przyjęto jednak z entuzjazmem i długo świętowano. 


Odwiedź nasze social media:

Leszno dostało się we władanie Prus wraz z II rozbiorem Rzeczypospolitej. Wizytujący nowe nabytki terytorialne król Fryderyk Wilhelm II został tu przyjęty chlebem i solą. Fascynującą relację z tego wydarzenia przeczytaliśmy w Kronice Leszna pod redakcją Jerzego Topolskiego. 

Miejscowi Żydzi powitali króla w strojach Turków i przy akompaniamencie tureckiej muzyki ofiarowali mu swoje wiersze. Na bramach miejskich oraz na ratuszu zawisły napisy, w których mieszkańcy zwracali się do Fryderyka Wilhelma z prośbami o pomoc w odbudowie zniszczonych zabudowań. Pruski król został uhonorowany na rynku wieńcem laurowym w obecności przedstawicieli cechów i bractw. – Dwanaście dziewcząt ubranych na biało i przepasanych różowymi szarfami rzucało na drogę przed królewską karetę kwiaty – czytamy w Kronice Leszna. – Król wyjechał z miasta przez przystrojoną Bramę Rydzyńską. Z tłumu dobiegały wiwaty i okrzyki, po czym wieczorem magistrat wydał bal dla mieszczan, co podkreślano – zarówno zamożnych jak i ubogich. 

Reakcja leszczynian na upadek ojczyzny może z dzisiejszej perspektywy szokować i przypominać zdradę. Rzeczywistość była jednak bardziej skomplikowana i trudniejsza do oceny. Miasto w latach poprzedzających zabór pruski przeżywało wiele trudności. W 1767 i 1790 doszło do dużych, dewastujących pożarów. Właściciel miasta, książę Antoni Sułkowski mimo to niechętnie powstrzymywał się przed eksploatacją fiskalną mieszkańców. Co ciekawe to właśnie z Berlina Leszno otrzymało wsparcie po pożarach. Współcześni mogli zatem wyobrażać sobie, że pod opieką dobrze zorganizowanego państwa pruskiego będzie im się żyło dostatniej. Trzeba także pamiętać o fakcie, że większość ówczesnych elit miejskich miało pochodzenie żydowskie i niemieckie. Nic zatem dziwnego, że insurekcja kościuszkowska w 1794 roku nie wzbudziła entuzjazmu leszczynian. 

Czytaj także: