|

Kołodziej rusza na ratunek

Znamy więcej szczegółów na temat stanu zdrowia Janusza Kołodzieja. Jego menedżer, Krzysztof Cegielski tłumaczy w rozmowie z nami dlaczego informacje o szczegółach urazu i rokowaniach nie były podawane do publicznej wiadomości.


Odwiedź nasze social media:

W czwartek oficjalnie potwierdzono udział Janusza Kołodzieja w inauguracyjnej kolejce. Dzięki temu Fogo Unia zyskuje szansę na sukces w meczu z Włókniarzem Częstochowa. – Żużlowiec zawsze powinien zagryzać zęby i jechać na maksa – komentuje menedżer zawodnika, Krzysztof Cegielski. – Janusz jedzie i jest na sto procent przygotowany, wszystko jest w porządku z jego zdrowiem. Nie ma mowy o naciąganiu czegokolwiek i jeździe na siłę. Janusz potrenował i wszysko jest w porządku na tyle na ile może być. Ważne, że jest zgoda lekarzy na jazdę i chęci samego zawodnika – dodaje. 

Lider Fogo Unii przez dwa tygodnie poddany był intensywnej rehabilitacji. Nie mógł zatem brać udziału w treningach drużyny i spotkaniach kontrolnych. Jego przygotowanie do meczu inauguracyjnego nie musi być zatem perfekcyjne. – Janusz w gruncie rzeczy jest na etapie pierwszych kółek po zimie. Jest oczywistym, że ma straty w stosunku do kolegów i przeciwników, co może być widoczne. Dwutygodniowa przerwa w startach w czerwcu lub lipcu byłaby fajnym odpoczynkiem, ale nie na początku sezonu – mówi Krzysztof Cegielski. – Na tym etapie Janusz zwykle potrzebuje kilku treningów i spotkań, żeby poczuć swoje możliwości w pełni. Mamy zatem pewien problem, który może być odczuwalny. Mam nadzieję, że Janusz pojedzie dobrze i braki nie będą widoczne. Na pewno jednak ma dobrze przygotowany sprzęt i wiedzę o tym jak go ustawić na leszczyński tor – zapewnia. 

Wielu kibiców Fogo Unii miało za złe klubowi, że nie przekazuje precyzyjnych informacji na temat stanu zdrowia Janusza Kołodzieja. Wszyscy byli ciekawi jak poważny jest jego uraz i jak długo potrwa przerwa od startów. – W komunikatach nie było żadnych kłamstw – zaznacza Krzysztof Cegielski. – Podanie precyzyjnych informacji w takiej sytuacji powoduje, że wszyscy się tym emocjonują i googlują ile może potrwać przerwa. Czasami lepiej tego ludziom i przeciwnikom oszczędzić. Zawodnik wie najlepiej jak się czuje i często trudno powiedzieć czy przerwa potrwa tydzień czy dziesięć tygodni. Zależało nam na tym, żeby spokojnie przejść przez okres rekonwalescencji. Nie wiedzieliśmy jaki efekt da rehabilitacja. W przypadku sportowców często mamy do czynienia z sytuacją, że szybciej dochodzą do zdrowia niż może się wydawać. Na żużlowcach niejednokrotnie urazy goją się szybciej niż wskazują wyszukiwarki internetowe. Lecząc się na NFZ nie można tak prędko osiągnąć efektów, jak korzystając z prywatnej pomocy lekarskiej. 

Fogo Unia powalczy w nadchodzących rozgrywkach o utrzymanie. Jej głównymi rywalami będą GKM Grudziądz i Falubaz Zielona Góra. Leszczynianie nie stoją jednak na straconej pozycji w meczach domowych z kilkoma innymi drużynami. Wydaje się, że tak jest choćby w przypadku starcia z Włókniarzem, które już w piątek zainauguruje sezon ligowy. – Spodziewam się bardzo emocjonującego meczu, myślę że wynik będzie na styku. To nie jest banalne gadanie z mojej strony – mówi menedżer Janusza Kołodzieja. – Spotkanie będzie miało duży ciężar gatunkowy. W ubiegłym roku Unia Leszno jechała pierwszy mecz z Krosnem i też mówiliśmy o tym, że jest to rywalizacja o utrzymanie w lidze. Wiemy, że Unia nie będzie raczej w tym sezonie walczyć o złoty medal. Spotkania na własnym torze przeciwko drużynom będącym w zasięgu leszczynian są bardzo istotne, bo o wygrywanie na wyjazdach będzie niezwykle ciężko. Punkty trzeba zbierać od początku, a Włókniarz jest w zasięgu gospodarzy. Goście będą jednak walczyli z determinacją, bo wiedzą, że w następnych rundach mają piekielnie trudnych rywali – dodaje.

Fogo Unia zmierzy się z częstochowianami w piątek o godzinie 20.30. 


Odwiedź nasze social media:

Podobne wpisy