Jak napisać dobry list motywacyjny?
Takie pytanie zadała mi niedawno córka mojej dobrej koleżanki, motywując dodatkowo – Ciociu, ty tak dobrze potrafisz pisać, więc proszę, pomóż mi.
Nie miałam wyjścia. Dziewczyna prawie rok temu skończyła szkołę i zmaga się z tym samym problemem, co większość jej rówieśników. Brak doświadczenia, zbyt duże wymagania pracodawcy, zbyt wielkie oczekiwania ze strony kandydatów. Nie można od razu zostać dyrektorem, trzeba najpierw zaparzyć kilka kaw.
No dobrze, więc zacznijmy od początku. W takim podaniu trzeba przede wszystkim napisać o swoich zdolnościach. Na przykład tak: „Proszę, o przyjęcie mnie na stanowisko majordomusa. Przez kilka lat zarządzałam na pełen etat gospodarstwem Siedmiu Krasnoludków. Wyśmienicie gotuję, potrafię bardzo dobrze prać i sprzątać. Jestem w pełni dyspozycyjna. Królewna Śnieżka”
Oczywiście nie należy wspominać, że w tym czasie ukrywałaś się przed Złą Królową i resztą świata i praktycznie pracowałaś za darmo, ale tylko krasnoludki chciały przyjąć cię do pracy, a dyspozycyjność nie oznacza pracy 24 godziny na dobę.
Ważne jest też doświadczenie, nawet jeśli jakąś pracę wykonywało się krótko, a jest istotna dla pracodawcy warto o niej wspomnieć… „Jestem zainteresowana pracą w Waszej firmie. Moimi atutami są rzetelność, gotowość do pracy i sumienność. Zawsze wykonuję polecenia przełożonego. Mam duże doświadczenie w wybieraniu grochu z popiołu, jestem punktualna i niekonfliktowa. Kopciuszek”
No dobrze, wiem że czasami ma się zwykłego lenia i nie chce się wybierać tego grochu i czasami pomagały gołąbki, ale przecież nawet Macocha nie ma o tym pojęcia, więc nie wypapla. A dobre wrażenie robi się tylko raz.
I jeszcze jedna zasada: trzeba swoją prośbę bardzo mocno umotywować. Na przykład tak: „Proszę o wydanie mi pozwolenia na broń, gdyż przez większość czasu jestem narażona na ataki ze strony Złego Wilka i jego bandy. Bardzo często odwiedzam chorą babcię, natomiast Wilk wraz ze swoim gangiem żąda coraz większego haraczu za przejście przez okupowany las. Po ostatnich wydarzeniach, kiedy omal nie połknął babci, jestem przekonana, że kolejną ofiarą na jego liście jestem ja. Niestety Gajowy jest już starym człowiekiem i nie nadąża z ochroną wszystkich obywateli. Nigdy nie byłam karana. Uważam, że w tym przypadku moja prośba jest w pełni poparta dowodami. Czerwony Kapturek”.
I tu widać czarno na białym, że jedyną osobą pozostającą przy zdrowych zmysłach jest bezbronna ofiara.
Więc jak napisać dobry list motywacyjny?
Należy jasno określić swoją bajkę. Starając się o normalną pracę, zasada jest zawsze ta sama. Lepiej awansować niż być zdegradowanym. Podsumowując – trzeba przedstawić swoje zalety, napisać o doświadczeniu, jasno umotywować swoje oczekiwania.
A tak naprawdę nie mam recepty na dobry list motywacyjny. Wszystko zależy od tej „bajki” – od tego czego oczekujemy i czego oczekuje pracodawca. Nie ma jednego szablonu, który można skopiować i wkleić. Nie ma dobrej rady, jak to zrobić, żeby nasze podanie było zauważone. Nie mam pojęcia, kiedy pracodawcy zapala się lampka z napisem „to jest gość, którego szukasz”. Ale wiem, że jeśli karaliby za marzenia (również te dotyczące pracy), nie wyszłabym z pudła do końca życia.
Jolanta Bartoś, Leszno, 8 czerwca 2016