W Lesznie stracił swoje atuty

Włodarze Fogo Unii zwykle mieli nosa do transferów. W tym przypadku było jednak inaczej. Peter Kildemand, który zapowiadał się na wielką gwiazdę, zgasł startując w Lesznie i już nigdy nie wrócił do formy jaką prezentował w 2014 i 2015 roku. Zaliczył jednak w barwach Byków, kilka znakomitych występów.


Odwiedź nasze social media:

W 2015 roku Fogo Unia zdobyła złoty medal DMP. Klubowi włodarze przed kolejnym sezonem postanowili jednak dokonać istotnej zmiany w składzie. Pożegnano się z Przemysławem Pawlickim, a w jego miejsce sprowadzono wschodzącą gwiazdę światowego żużla – Petera Kildemanda. Jak się później okazało, wspomniana roszada osłabiła zespół zamiast go wzmocnić.

Peter Kildemand zwrócił na siebie uwagę ekstraligowych działaczy w 2013 roku, kiedy był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem pierwszej ligi. W kolejnym sezonie startował już we Włókniarzu i potwierdzał, że ma wielki potencjał. Osiągnął średnią biegową 1,822 zachwycając jednocześnie przebojową jazdą i szarżami pod płotem. Rok później w barwach klubu z Rzeszowa był jeszcze skuteczniejszy – średnia biegowa 2,000.

Przed sezonem 2016 trafił do Fogo Unii. Jego początki w Lesznie były obiecujące. Na inaugurację Byki przegrały na swoim obiekcie ze Stalą Gorzów, ale nie było w tym winy Petera Kildemanda. Duńczyk wywalczył 9 punktów i bonus. W drugiej kolejce zapisał na swoim koncie 8 punktów i 2 bonusy. Od tego momentu coś się zacięło. Kildemand zaliczył jeszcze dwa dobre spotkania w rundzie rewanżowej, ale jego średnia biegowa na koniec sezonu (1,404) mówiła wszystko. Mimo to Duńczyk otrzymał jeszcze jedną szansę.

Na początku rozgrywek 2017 roku Peter Kildemand znowu prezentował się poniżej oczekiwań. Zachwycił jednak kibiców swoimi występami w trzeciej i czwartej kolejce. Szczególnie to drugie spotkanie, rozegrane w Toruniu, zapadło w pamięć kibiców. Duńczyk był w nim najmocniejszym ogniwem Byków i to za jego sprawą leszczynianie wywieźli z Motoareny zwycięstwo 46:44. Mimo przebłysków sezon nie był dla niego udany. Zakończył go ze średnią biegową 1,479 i jego czas w Fogo Unii dobiegł końca.

Kildemand nie zdołał się już odbudować na ekstraligowych torach. W 2018 roku jeszcze słabiej zaprezentował się jeżdząc dla Unii Tarnów. Także kolejna zmiana barw klubowych (Stal Gorzów) nie pomogła mu wyjść z kryzysu.

Czytaj teraz: