Sezon 2001. Baraż przesądził o utrzymaniu

To był historyczny sezon. Ostatni w karierze Romana Jankowskiego w leszczyńskich barwach. Po ciężkich bojach i wielkich emocjach Unia zdołała utrzymać się w Ekstralidze.


Odwiedź nasze social media:

W sezonie 2000 leszczyńscy żużlowcy zajęli przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Kibice marzyli o lepszych wynikach w kolejnych rozgrywkach, ale zespół złożony w większości z tych samych zawodników nie miał szans, żeby bić się o wielkie cele. W 2001 roku Unię Leszno reprezentowali: Roman Jankowski, Leigh Adams, Damian Baliński, Jacek Rempała, Steve Johnston, Krzysztof Pecyna, Andy Smith, Ales Dryml, Łukasz Jankowski, Norbert Kościuch, Mariusz Fierlej, Krzysztof Kasprzak i Dariusz Myler.

Już mecz inauguracyjny pokazał, że leszczynianie nie należą do ligowych mocarzy. Byki otrzymały srogie lanie w Pile (57:33). Przed całkowitym pogromem przyjezdnych uchronił Leigh Adams. Australijczyk potwierdził wysoką formę w pierwszym ze spotkań domowych, ale do jego poziomu nie dostosowali się koledzy. Unia została rozbita na oczach swoich fanów przez Polonię Bydgoszcz. Przełomu nie przyniósł wyjazd do Gorzowa. Leszczynianie przegrali to spotkanie, ale nie dali się zmasakrować. Obok Adamsa z dobrej strony zaprezentowali się Damian Baliński i Krzysztof Kasprzak.

Powrót na Stadion im. Alfreda Smoczyka wypadł fatalnie. Apator Toruń zawstydził miejscowych wygrywając 58:32. Litości dla Unii Leszno nie miały także ekipy z Wrocławia i Częstochowy. Początek sezonu nie mógł ułożyć się gorzej. Zawodził przede wszystkim Roman Jankowski i stawało się jasnym, że legenda klubu jest już bliska sportowej emerytury.

Leszczynianie mieli ogromne szczęście, że w 2001 roku w najwyższej klasie rozgrywkowej jeździł zespół jeszcze słabszy. Mowa o ekipie z Zielonej Góry, która w siódmej kolejce została rozgromiona na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. Kolejne zwycięstwo Byki zanotowały w starciu z Włókniarzem. Nie poprawiło ono jednak znacząco sytuacji w tabeli. Już na tym etapie sezonu było wiadomo, że Unia po raz kolejny będzie biła się wyłącznie o utrzymanie.

Byki potrafiły jednak zaskoczyć. Ich wyjazdowe zwycięstwo w Bydgoszczy było jednym z jaśniejszych momentem tego sezonu. Mimo to, na koniec rundy zasadniczej sytuacja wyglądała źle. Leszczynianie byli wśród trzech drużyn, które z dorobkiem 10 meczowych punktów zamykały ligową tabelę.

W 2001 roku na tym etapie rozgrywek dzielono tabelę na pół i ponownie, w grupach, rywalizowano w systemie każdy z każdym. Kluczowe okazały się mecze z zielonogórzanami. Unia wygrała minimalnie zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Tym samym zapewniła sobie udział w meczach barażowych o utrzymanie.

Emocje sięgnęły zenitu, kiedy Byki przegrały w Rybniku 40:49. Do spotkania rewanżowego leszczynianie podchodzili z nożem na gardle. Powodów do optymizmu brakowało. W pierwszej odsłonie barażu fantastycznie spisał się co prawda Leigh Adams (komplet punktów w 6 startach), ale forma pozostałych nie zachwycała. Ekstraligę udało się jednak uratować. Na Stadionie im. Alfreda Smoczyka Byki zwyciężyły 52:38. Tym razem niezawodny Australijczyk otrzymał spore wsparcie od Rempały, Drymla i Balińskiego.

Ostateczna kolejność w sezonie 2001:

  1. Apator – Adriana Toruń
  2. Atlas Wrocław
  3. Bractwo – Polonia Bydgoszcz
  4. Pergo Gorzów
  5. BGŻ S.A. – Polonia Piła
  6. Radson – Malma Włókniarz Częstochowa
  7. Unia Leszno
  8. ZKŻ Polmos Zielona Góra
    źródło: speedwayw.pl

Czytaj teraz: