Roman Jankowski gwiazdą Gwardii Warszawa

Młodzi kibice mogą nie zdawać sobie sprawy z faktu, iż Roman Jankowski nie reprezentował Unii Leszno przez całą karierę. W wieku 45 lat postanowił kontynuować przygodę z żużlem na najniższym szczeblu rozgrywek.


Odwiedź nasze social media:

Roman Jankowski jest żywą legendą Unii Leszno. Występował w jej barwach aż 26 sezonów. Żaden inny zawodnik nie dorównuje mu w tym aspekcie. Po niezbyt udanym sportowo 2001 roku Jankowski postanowił zmienić klasę rozgrywkową. Trafił do Gwardii Warszawa, która rywalizowała w drugiej lidze. Był jedną z największych gwiazd tej ekipy. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że warszawski kierunek wybierali wtedy zawodnicy, którzy najlepsze lata kariery mieli już za sobą. Taka praktyka w żużlu nie jest niczym nadzwyczajnym. Wystarczy przypomnieć Andrzeja Huszczę, który zakończył karierę jak reprezentant klubu z Poznania. W Rawiczu ostatnie kółka w rywalizacji ligowej kręcił z kolei Damian Baliński.

W 2002 roku Roman Jankowski szybko zdobył sympatię warszawskich kibiców. Jego debiut w barwach nowej drużyny nie był jednak idealny. Na torze w Ostrowie wywalczył 6 punktów. Znacznie lepiej było w pierwszym pojedynku domowym, w którym zdobył 13 oczek i bonus. Warszawski tor nie krył przed Romanem Jankowskim tajemnic. Warto przypomnieć, że w 1996 roku sięgnął na tym owalu po brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Polski zostawiając w pokonanym polu Tomasza Golloba.

W dalszej części sezonu Romanowi Jankowskiemu zdarzały się słabsze mecze. Częściej jednak notował dwucyfrowe zdobycze punktowe. Aż trzy spotkania zakończył z kompletem. To był niewątpliwie udany rok dla Gwardii Warszawa, która wywalczyła awans do pierwszej ligi.

Kolejny sezon okazał się jednak znacznie słabszy zarówno dla Jankowskiego jak i warszawskiego klubu. Drużyna doznawała seryjnych porażek, a wychowanek Unii Leszno zdobywał dla niej zwykle około 6 punktów. Po 16 rundzie spotkań zespół został wycofany z rozgrywek i już nigdy do nich nie wrócił.

W okresie startów w Warszawie Roman Jankowski pilnie śledził poczynania żużlowców Unii Leszno. – Przestałem występować z „Bykiem” na plastronie w 2002 roku. Leszczyński klub zawsze był bliski mojemu sercu. Nawet wtedy, gdy byłem poza Lesznem kibicowałem „Bykom” i zależało mi na rozwoju tutejszych zawodników – mówił Roman Jankowski w rozmowie z serwisem Sportowe Fakty. – Nigdy nie przestałem utożsamiać się z leszczyńskim żużlem. Dlatego cieszę się, że jestem tutaj tak ciepło przyjmowany.

Czytaj teraz: