Radosny finał ciężkiej bitwy w Trapezie
W środę, 9 października, w ramach 5-tej kolejki spotkań FOGO Futsal Ekstraklasy Klub Sportowy Futsal Leszno podejmował w hali Trapez drużynę Dremanu Exlabesa Komprachcice Opole. Leszczynianie wygrali to spotkanie 7:2.
Odwiedź nasze social media:
Po niedzielnym, jakże cennym remisie w Gliwicach z Piastem, zawodnicy trenera Trznadla wyszli na ten mecz bardzo zmotywowani i skoncentrowani. Oba zespoły od pierwszej minuty walczyły o każdą piłkę i o każdy centymetr placu gry. Pierwszym, któremu udało się pokonać bramkarza rywali, okazał się Rajmud Siecla, który po pięknym podaniu Daniela Gallego w 7 minucie spotkania otworzył wynik.
Choć w pierwszej części meczu nie doczekaliśmy się więcej goli, to emocji nie brakowało. Bramkarze obu ekip skutecznie bronili dostępu do swoich bramek.
Na drugiego gola piłkarze nie kazali nam długo czekać. W 26. minucie golkipera gości po podaniu od Anttiego Koivumäki pokonał Serhii Malyshko.
Po tym trafieniu zawodnicy Dremanu postanowili ruszyć odważniej do przodu, co powodowało dziury w szykach obronnych. W 29. minucie ponownie wykorzystał to Serhii i na tablicy widniał wynik 3:0.
Wysokie prowadzenie nie oznaczało spokoju na parkiecie. Mecz wyraźnie się zaostrzył. Leszczynianie szybko złapali cztery przewinienia, do tego po zamieszaniu przy linii bocznej, drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, dostał Kacper Konopacki.
W efekcie gospodarze musieli grać w osłabieniu jednego zawodnika przez dwie minuty lub do momentu strzelenia bramki. To niestety się stało. W 33. minucie Deyvisson dał jeszcze nadzieję gościom na osiągnięcie korzystnego rezultatu, strzelając na 3:1.
Na to trafienie przyjezdnych w 35. minucie odpowiedział Albert Betowski po asyście Deiby Arango.
Goście nie poddawali się i cały czas walczyli o zmianę wyniku, próbując gry w przewadze. Pomimo dodatkowego zawodnika w polu, zawodnicy Dremanu nie potrafili znaleźć recepty na leszczyńską defensywę. Dodatkowo w 38 minucie leszczynianie wykorzystali szybki kontratak i na 5:1 podwyższył Adrian Skrzypek po asyście Artema Rosa.
Kilka sekund później na listę strzelców wpisał się asystujący w poprzedniej akcji Artem Ros, który został obsłużony przez Mateusza Lisowskiego.
Gdy kibice już świętowali zwycięstwo, w 40. minucie ponownie do siatki trafił Albert Betowski po podaniu Michała Kołodziejka podwyższając wynika na 7:1.
.
Jeszcze przed końcową syreną leszczynianie złapali 6. przewinienie, co skutkowało przedłużonym rzutem karnym dla Opolan. Jego egzekutorem był Mateusz Kosowski i to on ustalił wynik spotkania na 7:2.
Mimo wyraźnego zwycięstwa, ten mecz kosztował zawodników obu drużyn bardzo dużo zdrowia. Wynik nie odzwierciedla całego przebiegu meczu i walki do końcowej syreny.
Takie spotkanie, na pewno ucieszyło kibiców. Dużo bramek, pięknych akcji i ogrom adrenaliny. Między innymi za to kocha się futsal.