Pokonani na torze, ale z punktami do tabeli

Po inauguracyjnym meczu z Unią Tarnów w 2006 roku kibice Byków wychodzili ze stadionu ze zwieszonymi głowami. Kilkadziesiąt minut później w domach dowiadywali się z mediów, że ich drużyna jednak odniosła zwycięstwo. Jak doszło do tej zaskakującej sytuacji?
Odwiedź nasze social media:
W połowie pierwszej dekady XXI wieku działacze tarnowskiej Unii zbudowali bardzo mocny zespół, który miał walczyć o najwyższe cele. O jego sile decydowali min. bracia Gollobowie i wielokrotny mistrz świata Tony Rickardsson. W 2004 i 2005 roku Jaskółki zdobyły złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Właśnie ta drużyna przyjechała w 2006 roku na Stadion im. Alfreda Smoczyka, żeby zainaugurować ligowe rozgrywki.
Unia Leszno nie była faworytem tej potyczki, ale kibice, którzy w liczbie ponad 15 tysięcy zasiedli na trybunach, liczyli na niespodziankę. Te nadzieje jeszcze bardziej rozbudzili zawodnicy miejscowych, którzy zaliczyli udane wejście w mecz. W kolejnych biegach coraz więcej do powiedzenia miały jednak Jaskółki. Nawet as miejscowych – Leigh Adams – długo nie potrafił indywidualnie wygrać. Po ostatnim wyścigu tarnowianie cieszyli się ze zwycięstwa 47:43. Radość szybko przemieniła się jednak w gorycz.
Fatalny w skutkach błąd popełnili Jacek Gollob i Lukas Dryml. Obaj zaraz po zakończeniu meczu wyprowadzili swoje motocykle z parku maszyn. Zrobili to zanim sędzia wyraził na to zgodę. Arbiter nie miał zatem innej możliwości jak tylko zdyskwalifikować wspomnianych żużlowców Jaskółek. W efekcie od dorobku gości zostały odjęte punkty, które Gollob i Dryml wywalczyli na torze. Nie było tego dużo, ale wystarczyło, żeby zmienił się zwycięzca meczu. Ostatecznie zatem pokonani na torze leszczynianie wygrali 43:41.