Pacjentki z Leszna domagają się stałego dostępu do znieczulenia zewnątrzoponowego

W Wojewódzkim Szpitalu Wielospecjalistycznym w Lesznie po raz kolejny zabrakło możliwości skorzystania ze znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodu.


Odwiedź nasze social media:

Sprawę nagłośniły same pacjentki, które wystosowały petycję do dyrekcji placówki, apelując o zapewnienie stałego dostępu do tej formy uśmierzania bólu porodowego.

Petycja przyszłych matek: „To nasze prawo, nie luksus”

„Brak powszechnego dostępu do znieczulenia zewnątrzoponowego na oddziale porodowym szpitala w Lesznie jest poważnym problemem, który bezpośrednio wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne kobiet oraz na jakość opieki okołoporodowej w naszym regionie” – czytamy w petycji, którą podpisało już kilkadziesiąt osób. Pacjentki, przyszłe matki i ojcowie, podkreślają, że mają prawo do godnego i bezpiecznego porodu, a odmowa dostępu do sprawdzonej metody przeciwbólowej jest dla nich nieakceptowalna. Podnoszą również, że taka sytuacja miała już miejsce wcześniej, ale po pewnym czasie znieczulenia wróciły – teraz brak dostępu do tej formy znieczulenia znów ma miejsce.

Statystyki mówią same za siebie

Z danych przekazanych przez rzeczniczkę wielkopolskiego oddziału NFZ, Martę Żbikowską-Cieślę, wynika, że w 2025 roku w leszczyńskim szpitalu do końca września wykonano 69 znieczuleń zewnątrzoponowych. Jednak w sierpniu przeprowadzono tylko dwa takie zabiegi, a we wrześniu – ani jednego.

Znieczulenie zewnątrzoponowe nie tylko zwiększa komfort rodzącej, ale też przynosi konkretne korzyści placówkom medycznym. NFZ płaci szpitalowi dodatkowo 1176 zł za każdy poród z takim znieczuleniem, a placówki, które przekraczają określone progi (10%, 20%, 35% porodów naturalnych ze znieczuleniem), mogą liczyć na wyższą wycenę także innych porodów – nawet o 21%.

Co mówi szpital?

Dyrektor szpitala, Anna Jackowska, w odpowiedzi na pytania Głosu Leszna przyznaje, że dostępność znieczulenia zewnątrzoponowego jest ograniczona i wynika przede wszystkim z problemów kadrowych.

– Wyzwania kadrowe (brak anestezjologów) ograniczają dostępność, ale inwestujemy w sprzęt i rozwój personelu, w tym położnych anestezjologicznych. Liczba porodów pozostaje stabilna, a pacjentki cenią naszą empatię i niskie powikłania – przyznaje dyrektorka w oficjalnym piśmie.

Jednocześnie szpital deklaruje, że podejmuje działania mające na celu poprawę sytuacji: inwestuje w sprzęt oraz rozwój kadry. Placówka podkreśla, że oprócz znieczulenia zewnątrzoponowego oferuje także inne metody łagodzenia bólu – m.in. immersję wodną, TENS, piłki porodowe, farmakoterapię czy muzykoterapię.

Ale to nie wystarcza

Z relacji pacjentek wynika, że choć alternatywne metody łagodzenia bólu są pomocne, to nie są one odpowiednikiem znieczulenia zewnątrzoponowego – szczególnie w sytuacjach długotrwałego porodu lub wysokiego natężenia bólu.

– Nie chcemy rodzić w bólu tylko dlatego, że nie ma lekarza. To nie nasza wina, że brakuje kadry – mówi jedna z kobiet, która podpisała petycję. – Jeśli inne szpitale w regionie potrafią zapewnić dostęp do znieczulenia, to dlaczego Leszno nie może?

Sytuacja się powtarza

To nie pierwszy raz, kiedy w Lesznie dochodzi do ograniczenia tej procedury. W przeszłości również zdarzały się okresy, w których pacjentki nie mogły skorzystać z zewnątrzoponowego znieczulenia. Po medialnych interwencjach i skargach sytuacja ulegała poprawie – jednak tylko tymczasowo.

Czy coś się zmieni?

Rzeczniczka wielkopolskiego NFZ przyznaje, że Fundusz liczy na to, iż działania podejmowane przez szpital doprowadzą do trwałego przywrócenia znieczulenia w standardzie. Tymczasem kobiety z Leszna i okolic nie chcą czekać w nieskończoność – domagają się konkretnych rozwiązań. W petycji apelują o:

Podjęcie natychmiastowych działań organizacyjnych i kadrowych, które zagwarantują stałą, całodobową dostępność lekarza anestezjologa gotowego do wykonania znieczulenia zewnątrzoponowego na prośbę pacjentki, o ile nie występują przeciwwskazania medyczne.

Wprowadzenie jasnych i transparentnych procedur informowania pacjentek o możliwości skorzystania ze znieczulenia już na etapie szkoły rodzenia oraz przy przyjęciu do szpitala.

Znieczulenie zewnątrzoponowe to nie fanaberia – to element współczesnej opieki okołoporodowej, który w wielu krajach i miastach w Polsce jest standardem. Zmiany kadrowe i inwestycje są potrzebne, ale potrzebne są też decyzje, które przekładają się na realny komfort i bezpieczeństwo pacjentek.

Z petycją można zapoznać się tutaj.

Czytaj także: