Naszym zdaniem: Źdźbło w oku Ukraińca

Po leszczyńskich uroczystościach związanych z rocznicą napaści Rosji na Ukrainę, na przedstawicieli tego drugiego narodu wylała się fala pogardy. W komentarzach czytamy, że Ukraińcy mają wracać do domu. Jako argument, przywoływana jest nawet sprawa rzezi wołyńskiej.
Odwiedź nasze social media:
Trudno przejść obojętnie wobec lawiny nienawistnych wpisów, jakie pojawiły się w lokalnych mediach pod adresem Ukraińców. Dawno nie było u nas tyle jadu, ksenofobii i zaściankowości.
Gniew części mieszkańców naszego miasta wywołał już sam fakt zorganizowania takich uroczystości na rynku. Argumentują, że to nie na miejscu ponieważ Ukraińcy nie obchodzą w swoim kraju rocznicy napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku. Impreza na rynku odnosiła się jednak do bieżących wydarzeń. Do wojny, której grozę Ukraińcy poczuli nieporównywalnie bardziej od nas. Mają prawo do upamiętnienia napaści Rosji, również poza granicami swojego kraju. Polska i polskość na tym nie ucierpiały. Co zresztą znaczyłyby te dwa pojęcia, gdyby zagrożeniem dla nich miała być krótka uroczystość? W przeszłości Polacy zmuszeni do ucieczki z Ojczyzny również upamiętniali swoje święta i z dumą podkreślali pochodzenie.
Jeszcze mniej rozumnym jest argument o tym, że to „nie nasza wojna”. Otóż nasza. Do zrozumienia tego oczywistego faktu wystarczą kompetencje ucznia szkoły podstawowej.
Przywoływanie wątków historycznych, za które Ukraińcy powinni się wstydzić jest nieadekwatne do obecnej sytuacji. Stanowi jednocześnie broń obosieczną. Polacy także mieli w przeszłości momenty, o których chętnie by zapomnieli. Czasami warto spojrzeć w lustro. W naszej bogatej historii niejednokrotnie doświadczaliśmy tego, co nasi wschodni sąsiedzi przeżywają obecnie. Pogardzając Ukraińcami, strzelamy do własnej bramki. Oczywiście, żeby móc to pojąć konieczne jest posiadanie odrobiny wiedzy historycznej, namiastki zdolności intelektualnych i śladowej choćby wrażliwości.
Musimy odnaleźć się w rzeczywistości, w której czujemy nieukojony żal do Ukraińców za rzeź wołyńską, przy jednoczesnej świadomości, że oni walczą teraz za naszą sprawę. Te kwestie nie wykluczają się wzajemnie. Tym, którzy uciekli do Polski, lub przyjechali tu w celach zarobkowych, nie należy się pogarda, tylko próba zrozumienia ich sytuacji. Piętnując w szczególny sposób przestępstwa, które zdarza się im popełniać zapominamy, że nasi rodacy nie są aniołami, też łamią prawo i dobre zwyczaje. Nie stosujmy odpowiedzialności zbiorowej, nie oceniajmy przez pryzmat przynależności narodowej. Traktując przebywających tu Ukraińców z wyższością i nienawiścią obnażamy własne kompleksy.
A teraz bracia chrześcijanie, możecie już hejtować w komentarzach.
Jan Gacek