„Mistrzów poznaje się po tym, jak wracają po porażce”

konferencja unia-wroclawFogo Unia Leszno przegrała w ostatnim meczu rundy zasadniczej z Betard Spartą Wrocław 43:47. Sprawdź, co powiedzieli po tym spotkaniu główni aktorzy niedzielnego meczu. 

Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno): Zmęczenie po podróży z mistrzostw Europy z Togliatti na pewno było, ale mimo to wszystko u mnie zagrało. Pogoda na początku była jedną wielką niewiadomą, długo padał deszcz. Tor się przez to zmienił na naszą niekorzyść. Generalnie ze swojego występu mogę być zadowolony. Szkoda jednak wyniku drużyny. W przyszłym sezonie będziemy jednak znacznie mocniejsi. Nie ma co więc tego wszystkiego rozpamiętywać. Trzeba zapomnieć o tym sezonie i patrzeć w przyszłość.

Tomasz Jędrzejak (Betard Sparta Wrocław): Zawsze dobrze jeździło mi się w Lesznie. Dzisiaj to potwierdziłem. Od pewnego czasu jeżdżę całkiem nieźle i mimo że te punkty nie zawsze są takie okazałe, to moja dyspozycja jest w tym roku całkiem niezła. Cieszę się z naszej wygranej. Po cichu przed meczem na to liczyłem, bo takie mecze ostatniej szansy są znacznie łatwiejsze dla gości niż dla gospodarzy. Do tego też pogoda pewnie popsuła im plany z torem, ale i tak myślę, że zasłużenie zwyciężyliśmy.

Adam Skórnicki (menedżer, Fogo Unia Leszno): W tym najważniejszym momencie sezonu nie dysponujemy taką formą, jaką byśmy chcieli, dlatego też to inne drużyny będziemy oglądać w play-offach. Staraliśmy się postawić drużynie z Wrocławia, ale ich wygrana jest w pełni zasłużona. Przed nami długa zima i na pewno mamy o czym myśleć, bo prawdziwych mistrzów poznaje się po tym, jak wracają po porażce.

Piotr Baron (trener, Betard Sparta Wrocław): Nie mieliśmy słabych punktów i nie chciałbym dzielić zawodników na gorszych i lepszych, bo naprawdę każdy zrobił co mógł, by w Lesznie wygrać. Wiedzieliśmy, o co jedziemy i udało nam się to spełnić. Po raz kolejni moi zawodnicy pokazali, że są drużyną. Bili się o każdy centymetr toru, więc chylę czoła przed nimi. Oby tak dalej starali się jechać w fazie play-off, do której udało nam się zakwalifikować. Teraz idziemy na wódeczkę. Potem będziemy myśleć, co dalej.