Klub nie będzie blokował Damiana Ratajczaka

Fogo Unia przygotowuje się do walki w Metalkas 2. Ekstralidze. Piotr Rusiecki otwarcie przyznaje, że wolałby nadal mieć w składzie Damiana Ratajczaka, ale nie zamierza odbierać mu możliwości jazdy w Ekstralidze. Prezes leszczyńskiego klubu odniósł się także do propozycji przywrócenia KSM-u.


Odwiedź nasze social media:

Kłopoty finansowe Stali długo rozpalały nadzieję kibiców Fogo Unii na jazdę w Ekstralidze. Dzięki wsparciu ze strony miasta sytuacja gorzowskiego klubu wydaje się opanowana. Nawet dziś nie ma jednak całkowitej pewności czy Stal spełni wszystkie warunki otrzymanej licencji. – Cały czas wszystko może się wydarzyć. Droga Stali do elity jest jeszcze daleka i wiele zakrętów przed nią. Ale to nie nasz problem – powiedział Piotr Rusiecki w rozmowie z Przeglądem Sportowym. – Proszę nie myśleć, że my czekamy na potknięcie Stali jak na zbawienie, bo tak nie jest.

Damian Ratajczak wielokrotnie już zapowiadał, że nie jest zainteresowany jazdą w Metalkas 2. Ekstralidze. – Piotr Rusiecki nie jest za jego odejściem, natomiast jeżeli jest parcie ze strony zawodnika, to Piotr Rusiecki nie będzie się przeciwstawiał – mówi prezes leszczyńskiego klubu. – Oczywiście widzę go w składzie, gdyby PGE Ekstraliga została uratowana, ale jak będziemy 2. Ekstralidze, to nie będziemy blokować jego rozwoju.

Piotr Rusiecki od dłuższego czasu zwraca uwagę na problemy finansowe polskich klubów żużlowych. Zdaniem sternika Fogo Unii, kluczem do poprawy sytuacji jest rozsądek samych prezesów. Co jakiś czas powraca też pomysł przywrócenia KSM-u, który miałby zdaniem części przedstawicieli środowiska żużlowego obniżyć wydatki klubów. Piotr Rusiecki nie jest entuzjastą tego rozwiązania. – Nie mamy do tego wystarczającej liczby zawodników. Mam obawy, że KSM także mógłby spowodować pewne patologiczne sytuacje. Na przykład słabsi, ale bardziej pasujący do danej drużyny zawodnicy mogliby dyktować warunki, a chyba nie o to chodzi. Cały czas uważam, że najlepszym wyjściem będzie rozsądek w wydawaniu pieniędzy – podsumował prezes leszczyńskiego klubu w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Czytaj teraz: