Cieślak o Kołodzieju: On jest bardzo wrażliwy
Janusz Kołodziej był w podłym nastroju po niedzielnym meczu w Lesznie. Lider Fogo Unii tym razem zdobył niewiele punktów w starciu z GKM-em Grudziądz. – Myślę, że poprawa u niego jest wyłącznie kwestią czasu – powiedział w trakcie Magazynu PGE Ekstraligi na antenie Canal+, Marek Cieślak.
Odwiedź nasze social media:
Pojedynek Fogo Unii z GKM-em Grudziądz miał ogromny ciężar gatunkowy. Leszczynianie liczyli na bonus, który dawałby realną szansę utrzymania w lidze. Ostatecznie wygrali 47:43. Podopieczni Rafała Okoniewskiego ciągle mogą zachować ligowy byt, ale w tej chwili wiele będzie zależało od wyników spotkań innych zespołów. – Zaskoczyła mnie Unia. Wygrała, ale liczyłem na dużo lepszą jazdę – komentował były trener żużlowej reprezentacji Polski, Marek Cieślak.
Zdaniem doświadczonego szkoleniowca warunki panujące w niedzielę na leszczyńskim torze nie sprzyjały Januszowi Kołodziejowi. – On jest typowym szybkościowcem, potrafi się wynieść za połowę toru i ustawić motocykl tak, że na wyjściu łapie niesamowitą prędkość. Myślę, że tor musiałby być trochę inaczej przygotowany – mówi Marek Cieślak.
Były trener kadry wspomina też czasy, kiedy Janusz Kołodziej był jego podopiecznym w Unii Tarnów. – Ja wiem, że to fantastyczny zawodnik, ale też bardzo wrażliwy. Szybko można u niego zrobić załamanie jeśli chodzi o sport – powiedział w trakcie Magazynu PGE Ekstraligi na antenie Canal+, Marek Cieślak. – My to przeżyliśmy kiedyś przed play-off z Lesznem. Janusz przyszedł i powiedział, że nie czuje się dobrze i może lepiej byłoby, gdyby nie pojechał. To mi pokazało, że on może być fantastyczny, ale może też mieć problem mentalny ze sobą. Zawodnicy nie są maszynami. On miał w tym sezonie dwie kontuzje. Niech nikt nie myśli, że to nie pozostawia śladu na nim – dodał.
Przed Fogo Unią bardzo trudne mecze. Marek Cieślak życzy leszczynianom, żeby mimo ciężkiej sytuacji uratowali ligowy byt. – Myślę, że Unia ma umiejętność mobilizowania się. Życzę jej utrzymania. Gdyby trafił się rok w niższej lidze, to nie byłaby to tragedia. Może nawet przyniosłoby to coś pozytywnego – podsumował.