Były prezes o wychowanku Unii: Zamyka gaz, boi się

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Bartosz Smektała będzie jedną z wiodących postaci Ekstraligi. Zawodnik nie rozwinął się jednak na miarę oczekiwań. W przyszłym sezonie będzie rywalizował na niższym szczeblu rozgrywek.


Odwiedź nasze social media:

Bartosz Smektała nigdy nie uchodził za żużlowca podejmującego na torze duże ryzyko. Mimo to jeszcze kilka lat temu jego wyniki robiły spore wrażenie. W 2019 roku, kiedy po raz ostatni startował w lidze jako junior osiągnął średnią biegową 1,861. Następny sezon miał być dla niego znacznie trudniejszy, poradził sobie jednak rewelacyjnie kończąc rozgrywki ze średnią 1,863. Od tego momentu jego wyniki przestały być imponujące. Szczególnie słabo pojechał w zakończonym sezonie. – Nie znam dokładnych przyczyn i nie wiem co dokładnie mu dolega. Mam jednak wrażenie, że zamyka gaz, boi się – komentuje w rozmowie z serwisem Interia, Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno. – Bartek nie stracił umiejętności jazdy na żużlu. W mojej opinii to głównie problem psychiczny. I tutaj nie pomoże zmiana ligi – dodaje.

W przyszłym roku Bartosz Smektała będzie bronił barw zespołu z Poznania. – Słabsi rywale są bardziej niebezpieczni, mniej potrafią, są nieprzewidywalni – przekonuje Rufin Sokołowski. – Chłopak musi odpowiedzieć sobie na ważne pytanie. Jeżeli to głowa jest przyczyną, to jest bardzo źle. Tego nie usunie się raz, dwa. I niech się Bartosz na mnie nie obraża, bo to jest kwestia podświadoma. Ręka sama zamyka gaz, nawet jeśli on tego nie chce. Jeśli przeczyta tę rozmowę, mam nadzieję, że powie sobie “pokażę temu gnojowi” i zaliczy świetny sezon – dodaje były prezes Unii Leszno.

Bartosz Smektała zdobył pięć złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski z Fogo Unią. Ma także trzy medale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, złoty i dwa srebrne. Czterokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów.

Czytaj teraz: