Boom na żużel mimo kryzysu?
Fogo Unia Leszno walczy po raz kolejny o przetrwanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mimo to na trybunach Smoczyka pojawia się zaskakująco wielu kibiców. Czy dobra passa będzie miała kontynuację po spodziewanych porażkach w najbliższych meczach?
Odwiedź nasze social media:
Leszczyńscy żużlowcy rozegrali w tym sezonie dwa pojedynki na własnym obiekcie. Inaugurację z częstochowskim Włókniarzem śledziło z trybun około 12 tysięcy widzów. Jeszcze lepiej wyglądało to podczas starcia z Falubazem, kiedy na stadionie stawiło się około 18 tysięcy fanów. Pojedynki z zielonogórzanami zawsze przyciągały ponadprzeciętną liczbę widzów, ale kompletu na trybunach nie widziano w Lesznie od czasów finałów Ekstraligi.
Zapytaliśmy rzecznika Unii Leszno, jak z perspektywy klubu oceniana jest ta sytuacja? – Tendencja zwyżkowa narodziła się przed ubiegłorocznym meczem z GKM-em Grudziądz – komentuje Rafał Dobrowolski. – Mieliśmy wtedy decydujący mecz w walce o utrzymanie i na stadion przyszło 15 tysięcy ludzi. Było to o tyle zaskakujące, że wedle naszych statystyk klubowych wcześniejsze mecze z tą drużyną miały najgorszą frekwencję. To nas wtedy zdziwiło. Później mieliśmy mecz z Betard Spartą, na który przyszło prawie 14 tysięcy widzów.
Rzecznik leszczyńskiego klubu przyznaje, że na mecz z Falubazem stadion okazał się za mały. – Początek tego roku również wygląda świetnie. Szczególnie mecz z zielonogórzanami nas zaskoczył. Mieliśmy do czynienia – raczej na pewno – z pierwszą sytuacją w historii, gdy na spotkanie rundy zasadniczej w Lesznie zabrakło biletów. Gdybyśmy mogli rozprowadzić więcej wejściówek to na stadionie zasiadłoby grubo ponad 20 tysięcy kibiców – przekonuje Rafał Dobrowolski.
Utrzymanie spektakularnej frekwencji będzie jednak trudnym zadaniem. Kontuzje Janusza Kołodzieja, Damiana Ratajczaka oraz spodziewane porażki w najbliższych kolejkach mogą odebrać kibicom entuzjazm. – Zobaczymy jak obecna sytuacja kadrowa i wyniki ze spotkań wyjazdowych wpłyną na frekwencję podczas najbliższych spotkań w Lesznie. Już mecz z Motorem Lublin będzie swoistym testem – podsumowuje klubowy rzecznik.