Mania: Muszę lepiej wychodzić ze startów

W rozmowie z naszym serwisem Kacper Mania podzielił się doświadczeniami z minionego sezonu. Żużlowiec jest świadomy, że czeka go jeszcze ciężka praca zanim będzie gotowy skutecznie rywalizować w Ekstralidze. Mania odniósł się także do przykrej sytuacji z finału MIMP.


Odwiedź nasze social media:

Głos Leszna: Byłeś niezwykle zapracowanym zawodnikiem w sezonie 2025. Było wiele tygodni, w których startowałeś kilka razy. Policzyłeś ile było tych imprez w zakończonym sezonie?

Kacper Mania: Jeszcze tego nie liczyłem, ale mało nie będzie. Bywały sytuacje, kiedy tylko jeden dzień w tygodniu spędzałem w domu. Myślę, że tych zawodów miałem naprawdę sporo.

Jak zniosłeś tę żużlową harówkę?

Było tej jazdy naprawdę dużo, ale wcześniej przygotowałem się na to psychicznie. Miałem świadomość, że czeka mnie znacznie więcej imprez niż w 2024 roku. Spodziewałem się ciężkiej harówy i byłem na to gotowy. Jestem typem zawodnika, który woli jeździć codziennie niż mieć choćby pięciodniowe przerwy. Kurde… lubię jeździć, więc jeżdżę.

W zakończonym sezonie debiutowałeś w lidze. Jak pod względem sportowym zmieniłeś się przez ten rok?

Cieżko porównywać, bo w 2024 roku jeździłem tylko w DMPJ i turniejach Zaplecza Kadry Juniorów. W tych ostatnich rok temu nie stawałem na podium. Zupełnie inaczej było w 2025 roku. Myślę, że progres był. Częste jazdy sprawiły też, że jestem bardziej dojrzałym zawodnikiem. Nabrałem też doświadczenia w różnych sytuacjach torowych i sporo się nauczyłem.

Byłeś jednym z najczęściej wyprzedzających zawodników w Metalkas 2. Ekstralidze. Jazda na dystansie jest niewątpliwie twoją mocną stroną. O wyjściach spod taśmy nie można jednak tego powiedzieć…

Na pewno będę jeszcze mocniej przykładał się do ćwiczenia startów. Myślę, że w PGE Ekstralidze nie będzie już tak łatwo wyprzedzać. Po prostu muszę lepiej wychodzić spod taśmy. Tu nie ma dwóch zdań. Wiadomo jak wielu znakomitych zawodników jeździ w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jeśli chodzi o samo wyprzedzanie to wiele nauczyłem się na motocyklach 250cc. Wtedy też nie miałem dobrych startów i musiałem gonić na trasie. To jednak wiele mi dało jeśli chodzi o umiejętność jazdy na dystansie.

Jak z perspektywy czasu oceniasz to, co wydarzyło się w Bydgoszczy podczas finału MIMP? W wyścigu dodatkowym o brązowy medal zostałeś wykluczony. Ta sytuacja oburzyła wielu kibiców, którzy wskazywali twojego rywala jako winnego przerwania wyścigu…

Myślę, że to mógł być dla mnie najbardziej przykry moment minionego sezonu. Teraz już niczego nie można zmienić. Ludzie jednak wiedzą jak było i myślę, że mój komentarz nie jest potrzebny.