Najlepsze i najgorsze mecze Fogo Unii

Leszczynianie stanęłi na wysokości zadania i w świetnym stylu awansowali do Ekstraligi. Podopieczni Rafała Okoniewskiego zaliczyli wiele imponujących występów. Mieli też słabsze momenty.


Odwiedź nasze social media:

Najgorsze:

Cellfast Wilki Krosno – Fogo Unia Leszno 48:42

Mecz drugiej kolejki w Krośnie wydawał się pierwszym poważnym testem dla Fogo Unii w 2025 roku. Po rozgromieniu u siebie tarnowian przyszedł czas na wyjazd do mocnego rywala. Wilki postanowiły szukać szansy na sprawienie niespodzianki w bardzo przyczepnym torze. Jak się okazało ten pomysł przyniósł im powodzenie. Po czterech wyścigach goście prowadzili 14:10 i wydawało się, że będą powiększać przewagę. Stało się jednak inaczej i krośnianie triumfowali 48:42. W zespole Rafała Okoniewskiego tylko Grzegorz Zengota i Antoni Mencel spisali się na miarę oczekiwań.

Fogo Unia Leszno – Moonfin Malesa Ostrów 49:41

To była przykra niespodzianka, ale bez poważnych konsekwencji. Przed tym spotkaniem Fogo Unia pokonała u siebie Abramczyk Polonię 52:38. Wydawało się, że żaden zespół nie zagrozi już leszczynianom na ich obiekcie. Ekipa z Ostrowa podeszła do starcia na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w bojowych nastrojach i bez kompleksów. Okazało się, że gospodarze mają tego dnia spore trudności. Przed ostatnim wyścigiem przyjezdni mieli jeszcze szansę na remis, ale podwójnie pokonali ich Janusz Kołodziej i Grzegorz Zengota. Mimo triumfu Fogo Unia nie spisała się tego dnia na miarę swojego potencjału.

Najlepsze:

Abramczyk Polonia Bydgoszcz – Fogo Unia Leszno 42:48

Fogo Unia wygrywała w sezonie 2025 w dużo bardziej imponującym stylu, ale tym razem musiała zmierzyć się z najmocniejszym rywalem na jego obiekcie. To spotkanie praktycznie przesądziło o zwycięstwie podopiecznych Rafała Okoniewskiego w rundzie zasadniczej. Rywalizacja długo była bardzo wyrównana. Po ośmiu wyścigach był remis. Chwilę później Byki objęły prowadzenie i nie oddały go już do samego końca. Znakomicie spisał się w tym meczu debiutujący w Bydgoszczy Ben Cook.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz – Fogo Unia Leszno 45:45

Gościom nie udało się powtórzyć sukcesu z rundy zasadniczej, ale ich postawa w tym spotkaniu zasługuje na uznanie. Ten mecz sprawił, że Fogo Unia przed rewanżem była już jedną nogą w Ekstralidze. Na początku szło jak po grudzie. Zawodnicy Polonii wręcz latali na swoim torze perfekcyjnie wykorzystując szybką ścieżkę tuż przy bandzie. Leszczynianie byli już niemalże na deskach, ale pokazali co znaczy walczyć do samego końca. Udało im się odrobić znaczne straty i doprowadzić do remisu, który w kontekście finałowego dwumeczu był korzystnym rezultatem.