Kołodziej: Było widać nerwy

Fogo Unia dość niespodziewanie przegrała w Rzeszowie 43:44. Kapitan leszczyńskiego zespołu otwarcie przyznaje, że w poczynania gości wkradły się nerwy.
Odwiedź nasze social media:
Dla Texom Stali minimalne zwycięstwo nad Fogo Unią było wielkim sukcesem. Po meczu gospodarze byli w szampańskich nastrojach. – Rzeszowianie u siebie robili wszystko, żeby wygrać to spotkanie i to im się udało – powiedział Janusz Kołodziej w rozmowie z mediami klubowymi Unii Leszno. – Od samego początku wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Tor był zupełnie inny i troszeczkę niepokoju było.
Wynik tego spotkania mógł być zdecydowanie bardziej korzystny dla podopiecznych Rafała Okoniewskiego, ale jego zawodnicy popełniali błędy przed taśmą startową. – Po drodze mieliśmy trochę pecha, ale widać, że to są nerwy. Nigdy praktycznie nie mieliśmy w drużynie taśm, a w Rzeszowie było tego sporo. To dodaje nam trochę spokoju, że jak wyeliminujemy pecha, to będzie dobrze – komentuje lider leszczyńskiej drużyny.
W ostatnim wyścigu niedzielnego spotkania podwójne zwycięstwo odnieśli goście – Janusz Kołodziej i Nazar Parnicki. Kapitan Fogo Unii mimo biegowego triumfu nie był usatysfakcjonowany swoją jazdą w tym wyścigu. – Ostatni bieg w moim wykonaniu bardzo mi się nie podobał, ale fajnie, że Nazar tak cisnął, pokazał klasę i dojechaliśmy do mety razem – mówił Janusz Kołodziej. – Brakowało mi jednak dużo, żeby pojechać szybko po swojemu. Mam jeszcze rezerwy i trzeba się na tym skupić.