Nazywamy Leszno
W okresie cesarstwa w prowincjonalnym miasteczku Rzymskim nie znano numeracji budynków i nazw ulic. Sytuacja ta powodowała wiele problemów w życiu codziennym. W tym zagmatwanym labiryncie uliczek bez tabliczek i numerów z trudem odnajdywano swoje domy. Nie raz bywało tak, że do własnego domu wracano dopiero nad ranem…
Leszno przeżywa właśnie prawdziwy tabliczkowy renesans. Ku mojej radości park przy (za) budynkiem Teatru Miejskiego staje się w świadomości mieszkańców Parkiem Leszczyńskich Satyryków.
Małą lekcję historii znajdziemy w parku od strony ulicy Frankiewicza, gdzie przybliżona została postać jednego z patronów. Podobnie stało się z wieloma innymi miejscami w Lesznie. Tablicę pamiątkową otrzymał także znany przedwojenny adwokat Adam Ruszczyński. Znajduje się ona przy ulicy jego imienia.
Nazywanie przestrzeni publicznej odgrywa niezwykłą i ważną rolę. To w końcu lekcja historii, której świadkami są dorastające dzieci, ale i dorośli.
Pragnę przedstawić kilka bezimiennych miejsc na mapie miasta. Są wśród nich ronda, parki, mniejsze zieleńce (skwery), zaułki, czy przesmyki. Z pewnością każdy ma gotową listę wymarzonych patronów i bez problemu rozpozna miejsca oczekujące swych tabliczek! Jakie są Wasze propozycje?