Sezon 2019. Szpryca dla rywali, złoto dla leszczynian

W historii sportu żużlowego rzadko zdarza się tak przygniatająca przewaga triumfatorów nad resztą peletonu. W 2019 roku Fogo Unia nie miała sobie równych. Wygrywała nawet wtedy, gdy celowo przygotowywano przeciwko niej tor.


Odwiedź nasze social media:

Fogo Unia przystępowała do rozgrywek sezonu 2019 z zamiarem przedłużenia złotej passy. Zespół Piotra Barona uchodził za jednego z głównych faworytów. Leszczynianie mieli mocnych seniorów i zaskakująco skutecznych młodzieżowców. Drużynę reprezentowali: Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel, Emil Sajfutdinow, Piotr Pawlicki, Brady Kurtz, Jaimon Lidsey, Bartosz Smektała, Dominik Kubera i Szymon Szlauderbach.

Na początek zmagań do Leszna przyjechali wrocławianie. Mocny rywal miał gwarantować emocje. Fogo Unia mimo absencji kontuzjowanego Jarosława Hampela łatwo uporała się z gośćmi. Spartan przed pogromem uchronił Tai Woffinden, który wygrał tego dnia aż 5 z 6 wyścigów.

Leszczynianie potwierdzili swoją jakość triumfując na wyjeździe w Toruniu oraz u siebie ze Stalą Gorzów. Już na tym etapie sezonu widać było wyraźnie, że Byki nie nasyciły się sukcesami z wcześniejszych lat, głód zwycięstw pozostał niezmienny. Szybko przekonał się o tym zespół z Lublina. Motor podejmował Unię w trudnym dla niej momencie. W składzie nadal nie było Jarosława Hampela, a dodatkowo gorzej czuł się Janusz Kołodziej. Wychowanek Unii Tarnów wygrał swój pierwszy wyścig, ale w trakcie kolejnego był zmuszony odpuścić rywalizację. Tego dnia nie pojawił się już na torze. Mimo osłabienia leszczynianie wywalczyli zwycięstwo, a ich bohaterem był Jaimon Lidsey, który dopiero rozpoczynał swoją karierę na ekstraligowych torach.

Kolejną ofiarą rozpędzonych Byków okazał się Włókniarz. Częstochowianie zostali upokorzeni na swoim torze przegrywając z Fogo Unią 31:59. Do historii przeszła już postawa Emila Sajfutdinowa, który w jednym z wyścigów jeździł na łukach prostym motocyklem niczym w beczce śmierci.

Dopiero w siódmej kolejce znalazł się zespół, który zdołał powstrzymać triumfalny marsz podopiecznych Piotra Barona. GKM Grudziądz na swoim torze prowadził w pewnym momencie nawet różnicą 10 oczek. To było jednak za mało, żeby dowieźć zwycięstwo. Byki zdołały zremisować to starcie, co w dużej mierze było zasługą skutecznej jazdy Piotra Pawlickiego.

Do końca sezonu zasadniczego Byki przegrały tylko jeden mecz. Minimalnie lepsza na swoim torze okazała się gorzowska Stal.

W półfinale leszczynianie trafili na zespół, który w 2019 roku nie zdołał nawiązać z nimi wyrównanej walki. W play-off sytuacja się powtórzyła. Fogo Unia pewnie i wysoko wygrała obie odsłony dwumeczu z Włókniarzem i ostrzyła sobie zęby na finałową batalię z Betard Spartą.

Wrocławianie doskonale zapamiętali lekcję żużla udzieloną przez Byki w sezonie zasadniczym. Goście wygrali wtedy na ich obiekcie 55:35. Postanowili zatem przygotować tor przeciwko rywalom, nie bacząc na to, że widowisko będzie mniej atrakcyjne dla kibiców. Cud jednak nie nastąpił. Fogo Unia triumfowała w tym starciu 47:43, a bohaterem przyjezdnych był Janusz Kołodziej, który wywalczył komplet punktów.

Przed rewanżem w Lesznie tylko najbardziej niepoprawni optymiści wśród sympatyków Betard Sparty wierzyli, że ich zespół stać jeszcze na złoto. Byki rozprawiły się z tymi nadziejami szybko i brutalnie. Wrocławianie zostali rozbici 59:31, a na ich nieporadność w zderzeniu z leszczyńskim walcem przykro było patrzeć. Dla fanów Fogo Unii było to jednak idealne zwieńczenie wspaniałego sezonu.

Ostateczna kolejność w sezonie 2019:

  1. Fogo Unia Leszno
  2. Betard Sparta Wrocław
  3. Forbet Włókniarz Częstochowa
  4. Stelmet Falubaz Zielona Góra
  5. MrGarden GKM Grudziądz
  6. Speed Car Motor Lublin
  7. Truly.Work Stal Gorzów
  8. Get Well Toruń

Czytaj teraz: