Ratajczak: Czuję sentyment do Unii
Minione tygodnie musiały być trudne dla Damiana Ratajczaka. Zawodnik mierzył się z wieloma krytycznymi i obraźliwymi komentarzami ze strony leszczyńskich kibiców. Mimo to wychowanek Fogo Unii otwarcie przyznaje, że czuje ekscytację z powodu czekających go w Ekstralidze wyzwań.
Odwiedź nasze social media:
Serwis WP Sportowe Fakty zapytał Damiana Ratajczaka o to, jak poczuł się, gdy stało się jasnym, że nie będzie w przyszłym sezonie reprezentował Fogo Unii. – Bardziej byłem podekscytowany, niż towarzyszył mi smutek. Oczywiście to nie była łatwa decyzja, czuję sentyment do Unii i zawsze tak będzie – powiedział Damian Ratajczak. – Niemniej nieodłącznym elementem kariery każdego zawodowego sportowca jest podejmowanie trudnych decyzji. Dlatego nie rozpaczałem, ani się nie załamywałem. Od dawna było wiadomo, że jeśli Unia spadnie, zostanę wypożyczony – dodał.
Decyzja juniora Byków o zmianie barw klubowych wywołała wielkie emocje wśród kibiców Fogo Unii. Wielu fanów ma żal do zawodnika, że nie postąpił podobnie jak choćby Janusz Kołodziej czy Grzegorz Zengota, którzy chcą pomóc drużynie wywalczyć awans do Ekstraligi. Damian Ratajczak przyznaje, że spotkał się w związku z tym z hejtem. – To nie było dla mnie łatwe. Na pewno niektóre komentarze sprawiły, że zrobiło mi się przykro i je odczułem – mówi wychowanek leszczyńskiego klubu. – Zdziwiło mnie, że część kibiców w tak bezpardonowy sposób krytykowała swojego zawodnika. Nadal jestem związany z Unią kontraktem, do Zielonej Góry przechodzę na zasadach wypożyczenia. Do końca sezonu 2025 mam ważną umowę z leszczyńskim klubem. Pierwszy raz musiałem się mierzyć z tak wielką krytyką. Zmiana drużyny jest różnie postrzegana przez fanów. Zwłaszcza, gdy odchodzi z miejsca, w którym się wychował. To trudne dla obu stron – podsumował Damian Ratajczak.