Sezon 2012. Młode wojsko biło się do końca

W 2012 roku Unia Leszno nie zdołała awansować do fazy play-off. Dla kibiców przyzwyczajonych do emocji wielkich finałów mógł być to rozczarowujący wynik. Mimo to po latach można uznać ten sezon za udany. Bardzo młoda drużyna, złożona w większości z wychowanków pokazała, że należy jej się szacunek.


Odwiedź nasze social media:

Do rozgrywek 2012 roku Unia Leszno przystępowała jako medalista z dwóch wcześniejszych sezonów. W kadrze nie było już Janusza Kołodzieja i Adama Skórnickiego, ale pojawili się bracia Pawliccy. Byki dysponowały zatem bardzo młodym zespołem, którego liderem miał być Jarosław Hampel. Oprócz wspomnianych zawodników drużynę Unii tworzyli: Damian Baliński, Troy Batchelor, Jurica Pavlic, Kamil Adamczewski i Tobiasz Musielak.

Inauguracja ułożyła się po myśli leszczynian. Byki wygrały 49:41 przed swoją publicznością z Włókniarzem. Korzystnie zaprezentowały się także w następnej rundzie spotkań remisując na wyjeździe z rzeszowianami. Gospodarze wywalczenie ligowego punktu zawdzięczają głównie obecnemu trenerowi Fogo Unii – Rafałowi Okoniewskiemu, który tylko raz został pokonany przez rywala.

Pierwszym zespołem, który pokonał Byki był Falubaz. Porażką zokończył się także wyjazd do Tarnowa. Zwycięstwo na Stadionie im. Alfreda Smoczyka 50:40 nad bardzo słabym wówczas Wybrzeżem Gdańsk nie zostawiało miejsca na wielki optymizm. Stawało się jasnym, że Unii będzie bardzo trudno nawiązać do sukcesów z minionych lat. Mimo to Byki potrafiły zaskakiwać. Tak było w meczu wyjazdowym z faworyzowaną Stalą Gorzów. Spotkanie zakończyło się triumfem gości 46:44. W ekipie gospodarzy ewidentnie zabrakło tego dnia punktów Tomasza Golloba. Jak się później okazało wspomniany pojedynek był ostatnim w tym sezonie z udziałem Jarosława Hampela. Lider biało-niebieskich złamał nogę podczas duńskiej rundy Grand Prix i dochodził do siebie przez kilka miesięcy.

Unia pozbawiona najskuteczniejszego żużlowca wydawała się łatwym rywalem dla pozostałych drużyn. Po raz kolejny jednak okazało się, że ranne Byki są szczególnie niebezpieczne. Jako pierwszy przekonał się o tym Apator. Mimo absencji Hampela Unia zdołała zremisować na swoim torze. Kapitalnie pojechał wówczas Jurica Pavlic, ale największe słowa uznania należą się Damianowi Balińskiemu, który na początku sezonu zmagał się z kiepską formą. Wychowanek leszczyńskiego klubu potwierdził wzrost dyspozycji także w następnym, wygranym spotkaniu przeciwko bydgoszczanom.

Brak Jarosława Hampela był jednak odczuwalny w dwóch kolejnych, przegranych starciach. Młode wojsko z Leszna potrafiło jednak pokazać charakter. Unia przekonująco pokonała na swoim obiekcie Stal Gorzów. W tym pojedynku doskonale spisali się wspominany już Damian Baliński oraz junior Piotr Pawlicki. Sukcesem zakończyła się wyprawa do Gdańska, gdzie miejscowa drużyna nie miała wiele do powiedzenia w boju z rozpędzonymi Bykami. Kiedy leszczynianie wygrali w następnej rundzie z Unią Tarnów, jasnym stało się, że zespół ma realne szanse na wywalczenie awansu do fazy play-off.

O wszystkim decydował mecz ostatniej kolejki rundy zasadniczej, który rozegrano w Częstochowie. Leszczynianie mimo bardzo ambitnej postawy na nie zdołali jednak pokonać miejscowych. Jednym z bohaterów gospodarzy był Grzegorz Zengota. W ekipie przyjezdnej świetnie zaprezentował się Przemysław Pawlicki, który efektownie napędzał się tuż pod bandą.

Brak awansu do fazy-off był z pewnością rozczarowujący. Mimo to młodzi zawodnicy, którzy reprezentowali wtedy Unię zasłużyli na słowa uznania.

Ostateczna kolejność w sezonie 2012:

  1. Azoty Tauron Tarnów
  2. Stal Gorzów
  3. Stelmet Falubaz Zielona Góra
  4. Unibax Toruń
  5. Unia Leszno
  6. Polonia Bydgoszcz
  7. PGE Marma Rzeszów
  8. Dospel Włókniarz Częstochowa
  9. Betard Sparta Wrocław
  10. Lotos Wybrzeże Gdańsk

Czytaj teraz: