Rusiecki: Trzeba skończyć z przepłacaniem kontraktów
Od wielu lat słychać głosy mówiące, że żużlowcy zarabiają zbyt duże pieniądze. Mimo to w polskim światku żużlowym trwa wyścig zbrojeń powodujący problemy finansowe klubów. Ostatnio najgłośniejsza była sprawa długów Stali Gorzów, które miały znacznie przekraczać 10 milionów złotych.
Odwiedź nasze social media:
Prezes Fogo Unii Leszno od lat konsekwentnie przypomina, że sternicy wielu ośrodków żużlowych psują rynek licytując się o żużlowców. – Wielce niepokojące jest to, że tyle klubów jest zadłużonych i to na znaczące kwoty – powiedział Piotr Rusiecki w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym. – I z roku na rok jest z tym gorzej. To w szybkim tempie zmierza w bardzo złym kierunku. Kontrakty zawodnicze są zbyt wysokie.
Piotr Rusiecki ma prawo czuć rozgoryczenie. Na sezon 2024 zbudował skład w oparciu o realne możliwości finansowe swojego klubu. Zespół walczył dzielnie, ale spadł do Metalkas 2. Ekstraligi. Wszystko wskazuje na to, że miejsce w elicie utrzymają gorzowianie, którzy wystawili na minione rozgrywki skład na jaki nie było ich stać. – Oczywiście, że czuję się oszukany, ale niekoniecznie przez Stal Gorzów, tylko przez to, że dopuszcza się nawet mocno zadłużone kluby do rozgrywek – mówił w rozmowie z Bartłomiejem Czekańskim prezes leszczyńskiego klubu. – I jest jak jest. Sytuacja polskiego żużla jest zła. Przepłacamy zawodników, aczkolwiek nie żywię do nich pretensji, lecz w naszym sporcie realnie nie ma aż takich pieniędzy. Trzeba zastanowić się co dalej i skończyć z przepłacaniem kontraktów. Problem w tym, że jest ogromna presja na wynik. Każdy chce wygrywać – dodaje.