Sezon 2009. Brak medalu i głośne rozstania

To był sezon niespełnionych nadzei. Zespół, który miał podtrzymać medalową passę zaliczył wyraźny spadek formy i zakończył sezon na piątym miejscu w atmosferze wewnętrznego konfliktu.


Odwiedź nasze social media:

W dwóch wcześniejszych sezonach Unia meldowała się w wielkim finale. Oczekiwania przed rozgrywkami 2009 roku były zatem spore. Kibice mieli podstawy do optymizmu, bo w drużynie pozostali zawodnicy, którzy odegrali kluczowe role w wywalczeniu złota w 2007 i srebra w 2008 roku. Biało-niebieskich barw bronili: Leigh Adams, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak, Damian Baliński, Adam Shields, Troy Batchelor, Jurica Pavlic, Przemysław Pawlicki i Sławomir Musielak.

Kapitalnie wypadła inauguracja sezonu. Podopieczni Czesława Czernickiego rozbili na oczach swojej publiczności gorzowian 61:29. Gospodarzom z pewnością pomogła bardzo słaba dyspozycja tego dnia Tomasza Golloba i Rafała Okoniewskiego. Dwa kolejne pojedynki były już zdecydowanie bardziej zacięte. Byki zremisowały na wyjeździe z Włókniarzem i nieznacznie pokonały u siebie Falubaz. W ostatnim ze wspomnianych starć bardzo dobrze zaprezentował się w barwach gości młodziutki Grzegorz Zengota.

Następny mecz Byków miał historyczny charakter. Po raz pierwszy rozgrywano bowiem mecz ligowy na nowym stadionie w Toruniu. Dla leszczynian tor na tym obiekcie stanowił zagadkę. Mimo to zaprezentowali się godnie zdobywając 42 punkty. Szczególnie imponująco wypadł Leigh Adams, który wywalczył 16 punktów w 6 startach. Australijczyk potwierdził tym samym, że potrafi dopasować się do nieznanego sobie obiektu. Taka umiejętność cechuje największych żużlowców.

W dwóch następnych spotkaniach leszczynianie nie spisali się najlepiej. Porażka u późniejszego spadkowicza w Gdańsku, oraz ciężka przeprawa na swoim torze ze Spartą Wrocław nie wróżyły dobrze na przyszłość.

Ogromnych emocji dostarczył mecz w Bydgoszczy. Unia pojechała tam bez Damiana Balińskiego, który po kilku słabych występach został odsunięty od składu. Jeszcze przed ostatnim wyścigiem Byki przegrywały w tym pojedynku, ale podwójna wygrana Leigh Adamsa i Jarosława Hampela pozwoliła doprowadzić do remisu. W rewanżu na Stadionie im. Alfreda Smoczyka górą byli gospodarze.

Występy Byków w pozostałych meczach rundy zasadniczej wskazywały, że zespół jest daleki od wykorzystania pełni swojego potencjału. Podopieczni Czesława Czernickiego zaskoczyli tylko raz wygrywając wysoko u siebie z Apatorem. W innych meczach Byki prezentowały się przeciętnie, lub wręcz słabo. To sprawiło, że po rundzie zasadniczej Unia była dopiero na czwartym miejscu w tabeli.

Rywalem biało-niebieskich w fazie play-off był świetnie spisujący się Włókniarz. Przed pierwszym meczem na Stadionie im. Alfreda Smoczyka nadmiernym optymizmem podzielił się z dziennikarzem Sportowych Faktów młodziutki Przemysław Pawlicki. – Myślę, że Unia włoi Włókniarzowi – stwierdził leszczynianin nie wiedząc jak bardzo się myli. Częstochowianie rozbili gospodarzy aż 53:37. W rewanżu padł remis, który odbierał Bykom szansę na walkę o medale.

W końcówce sezonu doszło do sporych tarć w zespole. Konflikt pomiędzy teamem Kasprzaków, a trenerem Czesławem Czernickim zakończył się nowym rozdaniem na sezon 2010, w którym zabrakło miejsca dla obu zwaśnionych stron.

Ostateczna kolejność w sezonie 2009:

  1. Falubaz Zielona Góra
  2. Apator Toruń
  3. Włókniarz Częstochowa
  4. Polonia Bydgoszcz
  5. Unia Leszno
  6. Stal Gorzów
  7. Sparta Wrocław
  8. Wybrzeże Gdańsk

Czytaj teraz: