Kołodziej: Udał nam się jedynie Ben Cook

Lider Fogo Unii podsumował po meczu ze Stalą Gorzów trudności z jakimi zmagała się w tym roku jego drużyna. Otwarcie przyznał, że kontuzje odcisnęły na nim spore piętno. Janusz Kołodziej nie opuścił klubu i w przyszłym sezonie będzie walczył wspólnie z kolegami o powrót do Ekstraligi.


Odwiedź nasze social media:

Unia Leszno od 1997 roku nieprzerwanie rywalizowała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tegoroczny spadek jest gorzką pigułką dla zawodników i działaczy. Sytuację po meczu ze Stalą Gorzów komentował na gorąco na antenie Canal +, Janusz Kołodziej. – Wiemy jak jest. Jedyne co nam wyszło w tym roku to Ben Cook – mówił lider Fogo Unii. – To spotkanie pojechaliśmy trochę lepiej niż zazwyczaj i na otarcie łez możemy być w jakimś sensie zadowoleni.

Janusz Kołodziej zdobył w meczu przeciwko Stali 11 punktów. Tradycyjnie już pokazał w tym spotkaniu szeroki wachlarz akcji ofensywnych. Mimo to zawodnik ciągle odczuwa skutki tegorocznych kontuzji. – Jak jadę nie mam żadnej pewności siebie. Jest totalna beznadzieja – komentował.

Doświadczony żużlowiec w rozmowie z Canal + analizował sytuacje losowe, z którymi borykał się leszczyński zespół. – W poprzednim sezonie uciekliśmy spod toporka. W tym dosięgnęło nas wszystko co mogło – mówił Janusz Kołodziej. – Od początku sezonu łapały nas kontuzje. Nawet Grzesiek Zengota miał taką sytuację, że po meczu wyszła mu przepuklina. Ze szpitala wyszedł prosto na zawody. Nie dość, że nasi rywale wygrywali to jeszcze nie mogliśmy złapać żadnego bonusa. Do tego w pewnym momencie okazało się, że nie potrafimy opanować własnego toru. Nawet przed meczem ze Stalą mieliśmy na ten temat wiele rozmów – dodał.

Czytaj teraz: